Przejście do sekcji:

Treść strony: Liszewski Zbigniew

Zbigniew Liszewski (1956 – 2012). Zaskępiak

Zaskępiak – to podobno ktoś, kto urodził się w Skępem, a potem z różnych życiowych przyczyn zamieszkał poza miejscem urodzenia. Ten termin odnosi się – taką nadzieję mam – do ludzi, którzy czują emocjonalny związek ze Skępem. Lubią tu wracać. Chodzą na grzyby. Może wędkują lub spacerują. Czytają o swej miejscowości. Odwiedzają rodziców lub dziadków. A może już tylko ich groby na miejscowym cmentarzu… Jedną z takich postaci – niestety, nie mogłam jej poznać osobiście – był Zbigniew Liszewski. Bardzo dobrze znany w kręgach sportowych. Zbyszek Liszewski urodził się 18 I 1956 r. w Skępem w ówczesnym Ośrodku Zdrowia (powiat lipnowski, województwo kujawsko-pomorskie). Na miejsce, gdzie mieściła się izba porodowa, mówiono po prostu górka, czyli urodziłam się/ urodziłem się „Na górce”.

Z. Liszewski po skończeniu Szkoły Podstawowej w Skępem dostał się do Technikum Chemiczno–Elektrycznego w Grudziądzu. Rozpoczął studia w 1978 r. w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Gdańsku. Po uzyskaniu tytułu magistra wychowania fizycznego związał się z gdańskim AZS-AWF. Trenował dziesięciobój. Był lekkoatletą, instruktorem, sportowcem. Skakał o tyczce. Był trenerem II klasy w lekkiej atletyce oraz trenerem II klasy w tenisie stołowym. To trener polskich tenisistów takich jak: Andrzej Grubba, Leszek Kucharski, Andrzej Jakubowicz i Tadeusz Klimkowski. W 1993 r. zrezygnował z pracy w klubie. Wyjechał do Szwecji w celach zarobkowych. Założył rodzinę. Miał dwie córki. Pracował jako kierownik pływalni Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gdańsku. Pisał artykuły o tematyce sportowej do portalu time-out. Stronę internetową prowadził Zbigniew Stefański. Zbyszek Liszewski był specjalistą odnowy biologicznej. Ukończył wiele kursów w tej dziedzinie.

Zbyszek Liszewski przygotowywał materiały do książki. Tak o tym napisał: „Książka będzie nazywała się Wspomnienia weterana Dzisiaj pierwszy fragment jak to się zaczęło. W 1978 roku rozpocząłem studia na AWF Gdańsk. Byłem wtedy lekkoatletą, trenowałem dziesięciobój. Już wtedy poznałem wszystkich tenisistów, ponieważ często graliśmy razem w piłkę nożną. Latem 1979, przygotowując się do ligi lekkoatletycznej, doznałem kontuzji. Przyszedł do mnie wtedy Andrzej Grubba i poprosił, bym pojechał z nimi na obóz kondycyjny do Cetniewa. Po krótkim zastanowieniu zgodziłem się. Na miejscu okazało się, że chłopcy nie mają zielonego pojęcia o treningu kondycyjnym i ogólnorozwojowym. Trenerem kadry był wtedy Śp. Zdzisiek Derdoń. Od tamtej pory zacząłem prowadzić zgrupowania przygotowawcze do sezonu, przenosząc je do Zakopanego, a w tracie sezonu odpowiadałem w kadrze za motorykę. W związku z tym, iż na imprezy docelowe mógł jeździć jeden trener zrobiłem uprawnienia z odnowy biologicznej i zacząłem jeździć z kadrą oficjalnie jako masażysta, pełniąc funkcję zarówno masażysty, trenera przygotowań ogólnorozwojowych i kamerzysty. W tamtych czasach trener kadry był jeden, więc podlegała mi cała dyscyplina, łącznie z kobietami. Zacząłem pracować w klubie, poznałem bliżej tenis stołowy, zdałem egzamin na trenera i w roku 1983, po rezygnacji z pracy Adama Giersza, samodzielnie prowadziłem AZS AWF Gdańsk, z którym 9 razy zdobyłem tytuł Mistrza Polski[1].

Na kartce pocztowej przysłanej do przyjaciela Marka Rumińskiego ze Skępego Zbyszek Liszewski napisał: „Pozdrowienia z obozu w Cetniewie dla ciebie, rodziców oraz wszystkich kumpli przesyła <Lis> wraz z kadrą Polski w tenisie stołowym”. Podpisali się: Stefan Dryszel, Piotr Molenda, Tadeusz Klimkowski, Andrzej Jakubowicz, Leszek Kucharski i Andrzej Grubba

Zbyszek Liszewski zmarł 1 II 2012 r. w Gdyni. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Skępem. „Jedna z legendarnych postaci z najlepszych lat polskiego tenisa stołowego, przez lata związany z gdańskim AZS-AWF i reprezentacją” – napisał Marek Formela w pożegnalnym artykule. We wspomnieniach przyjaciół pozostał człowiekiem sympatycznym, ciepłym i uczynnym. Łagodzącym spory. I chyba z poczuciem humoru… Najczęściej pozostawał w tylnym rzędzie. Skromność ponad wszystko

  • autor: Bożena Ciesielska
Przejdź do początku strony